Sporo pozytywnego zamieszania wprowadza w ostatnich latach marka Kove. Najpierw doniesienia o udziale w rajdzie Dakar. Następnie spektakularne jak na małą markę wyniki, w tej prestiżowej imprezie. Targi Eicma i oficjalne dane techniczne gamy modelowej zapowiadały się świetnie, prawie niemożliwe jak na budżetową półkę cenową. W połowie tego roku pierwsze maszyny wpadły w moje ręce, i co istotne, nie zawiodły oczekiwań.
Najbardziej wyczekiwany motocykl, model 800X Pro był nawet lepszy, niż się spodziewałem. Po za oczekiwanych dobrych właściwości jezdnych, terenowych, i najlżejszym w swojej klasie nadwoziem, zaskoczył mnie czymś więcej. Spodziewałem się hardcore enduro w przebraniu ADV, kiepsko spasowanego i wykonanego, po prostu maszyn do upalania w terenie. Tym czasem to wykonana na dobrym poziomie, dobrze wyglądająca maszyna ADV z zabarwieniem mocno w kierunku jazdy w terenie.
Ostatnie co pomyślałem w trakcie jazdy 800X Pro, to że brakuje w nim mocy, stosunek mocy do masy też wygląda dobrze. Ludzie z Kove mają jednakowoż inne zdanie w tym temacie. NIe tak dawno temu, przybliżałem Wam nową propozycję, czyli Kove 800X Rally, a dziś poznaliśmy jego cenę, czyli 44 900 zł. Co też sugeruje start zamówień przedpremierowych, z odbiorem na marzec 2025.
Test Kove 800X Pro
Wyprzedaż rocznika
W związku z Black Friday, Kove ogłosiło też dość konkretne wyprzedaże motocykli z roczników 2024. Zwłaszcza 450 Rally zdaje się być teraz łakomym kąskiem, a da się go teraz wyrwać taniej o 4000zł, Ta świetna legalna rajdówka jest teraz w cenie 38 900 zł
Obniżki dosięgają każdego z modeli, w tym jest naked NK321R i testowana ostatnio przeze mnie bardzo ciekawa propozycja dla kierowców z kat. B prawa jazdy, czyli NK125R
- Kove NK125R: 14 900 zł (rabat 1.000 zł, zamiast 15 900 zł)
- Kove NK321R: 18 900 zł (rabat 3.000 zł, zamiast 21 900 zł)
- Kove 450 Rally: 38 900 zł (rabat 4.000 zł, zamiast 42 900 zł)