Kolejny film z mojej małej serii wokół komina, razem nieco dalej, nie mniej nadal w konwencji wyjazdu jednodniowego dla zapracowanych ludzi, ale po TET Polska.
Któż z „advenczerowców” nie słyszał o inicjatywie Trans Euro Trail, czyli ciągnących się setkami kilometrów tras nastawionych na offroad, do których przejechania przydało by się parę dni przynajmniej… ale czy na pewno? A gdyby tak podzielić to na kilka oddzielnych wypadów, cały dzień bardzo ambitnej jazdy?
W moim przypadku, czyli z okolic Warszawy, w nie tak dużej odległości, wybrałem sobie trzy odcinki.
Pierwszy zaczynający się w Bobrownikach, tuż pod granicą Polsko-Białoruską. Z Warszawy 230km dojazdówki, następnie TET-em ok 140km pod Siemiatycze, i powrót. Łącznie 530KM

Drugi strzał, który wydawał mi się najciekawszy krajobrazowo, z masą fajnych asfaltów, i całkiem fajnymi szybkimi szutrami, to odcinek Mazurski. Tu dystans wyszedł większy, bliżej 600km, ale też odbijałem od trasy TET, gdzie oczy poniosą.

Ostatni, najkrótszy z odcinków, to mazowiecko-lubelski odcinek. Z Warszawy pod Siedlce, tam start odcinka TET Polska, następnie w kierunku na Nałęczów, dalej Kazimierz Dolny, i powrót do domu. Fajny odcinek, ciekawe szutry, okolice Nałęczowa i Kazimierza rewelacyjne, polecam zwłaszcza jesienią.

Generalnie, fajnie zrobić sobie tydzień wolnego i przejechać całość wzdłuż i wszerz. Nie mniej mając wolny weekend, bez zbędnych przygotowań, na szybki strzał można, a wręcz trzeba odcinki te sprawdzić. Polski TET, zwłaszcza odcinki o których napisałem, nie należy do nad wyraz wymagających. Przejechać je można praktycznie każdym motocyklem na ogimieniu nieco bardziej uniwersalnym. Poziom trudności w połączeniu z ciekawym krajobrazem, dobry pomysł na weekend
Poprzedni wpis z tej serii TUTAJ